1. Fay
2. The World We Live In
3. Tsubaki
4. Caprice
5. Sibiras
6. Try Again
7. Mirrors
8. Kanazawa Girl
9. Not Enough Love
10. Napchać Się Do Syta
11. For Kana
12. Dwa Lata Później
13. Dobrze Zmrożona Pięćdziesiątka
14. La View
15. Home

Recorded at Pomeranian Philharmonic and Jacek Domachowski Recording Studio in Bydgoszcz, Poland between February 2020 and April 2021.
Piano parts recorded on Steinway Grand Piano, model D.
Sound engineer, mix and mastering by Jacek Domachowski.
Piano preparation by Szymon Jasnowski.
Photography & Artwork by Kamila Markiewicz-Lubańska.
Cover design by Mariusz Lubański.

“Tsubaki” & “Kanazawa Girl” poetry translation by Marta Karsz.
“Sibiras” diary translation by Anna Uzdziło.

Special thanks to Wojtek Kondarewicz, Jacek Domachowski, Kasia Mróz-Borucka, Marcin Borucki, Tadeusz Borucki, Basia Ulanowska, Łukasz Urbaniak, Rafał Hajduga, Marta Karsz, Anna Uzdziło, Fay, Marina, Lee, Stephanie, Roberta, Eleonora, Anna, Ian, Lisa, Naomi and Paweł.

All compositions written and arranged by Tomasz Betka.
“Tsubaki” & “Kanazawa Girl” poetry written by Tatsuro Yokoyama.
Original, real “Sibiras” diary excerpts taken from Betka family archive.
Lyrics in: “Napchać się do syta” by Piotr Fronczewski,
“Dwa lata pózniej” by Beata Kawka,
“Dobrze zmrożona pięćdziesiątka” by Jan Nowicki.

“Tsubaki”
 
随分と長いあいだ、
忘れていた気がする
何を?
そうだな、僕にとっても
僕たちにとっても大切なもの
 
For a long time,
I feel like I’ve forgotten about something.
About what?
Well, it’s something very important,
for me and for us.
 
Od dłuższego czasu,
mam wrażenie, że o czymś zapomniałem.
O czym?
No tak… O czymś bardzo ważnym,
i dla mnie, i dla nas.
„Kanazawa Girl”
 
楚々と歩くその様は
風より軽やか道をはね
白くかぼそい眼差しで
見つめる先に梅の花
 
The way she walks neatly
stepping lighter than the breeze
with white delicate line of sight
she sees a plum blossom.
 
Porusza się z wdziękiem
stąpa lżej niż powiew wiatru
spojrzeniem jasnym i łagodnym
widzi kwitnące drzewo śliwy.
“Sibiras”
      Mano pasakos pradžia prasideda 1941 m. birželio mėn. 14 d. val. ryte. Ryto nuotaika melancholiška, tingi, krapnoja smulkus lietus, kuriuo labai džiaugiasi ūkininkas. Auklė atnešė man pamaitinti mano Mažąjį Konstantiną, kurį jo vyresnis broliukas Kęstutis praminė “Ziba” atseit “žvirblis”. “Mažas kaip žvirblelis”, pasakė mamytė parvežusi iš Šiaulių ligoninės rodydama jam naująjį broliuką. (…)
     -Greičiau! Skubiai! – šaukia rusai…
      Kur mums skubėti? Kas mus laukia? Ar grįžime čia – į savą gūžtą, į savo lovą, į namus? Širdis verkia, rauda, plyšta iš skausmo ir kužda: “jeipriešąžmonijos likimo valdovas nugalės…” “O jei ne?” įsiterpia protas, “kur mūsų kapai…griovy, pakelėj, pelkėj ar miške?”
     -Greičiau! – nutraukia viziją rusas. (…)
      Po trijų dienų kelionės nakties iš antrosios baržos iškėlė dalį mūsų brolių. (…) Pakrantėje jie tokie mažučiai su savo maišais, tokie nelaimingi, nes atskirti ne tik nuo Tėvynės, bet ir nuo mūsų. Likusieji baržoje sugiedojo “Lietuva tėvyne”, (…) lyg norėdami pareikšti užuojautą, jog visus mus, išmėtytus po šiaurės miškus nuolat saugos, jungs ir ragins ištverti Tėvynės balsas. (…)
      Lengva širdyje, kad neišskyrė mūsų šeimos, kad gyvensime drauge, (…) kad galų gale po tokios ilgos kelionės pailsėsime.
      Bet… pradedame nekenčiamų tremtinių gyvenimą, (…) gyvenimą tų žmonių, kurių negloboja įstatymas, pradedame nykstančių žmonių gyvenimą.
“Syberia”
      Moja powieść rozpoczyna się 14 czerwca 1941 roku. Leniwy, melancholijny poranek, kropi drobny deszczyk, z którego bardzo cieszą się rolnicy. Niania przyniosła mi do nakarmienia mojego małego Konstantina, którego starszy brat Kęstutis nazwał “Ziba”, od wróbelka. “Mały jak wróbelek”, powiedziała mama kiedy wróciła ze szpitala i pokazała młodszego braciszka. (…)
    – Szybciej! Pospieszcie się! – krzyczą Rosjanie…
      Gdzie my mamy się spieszyć? Co nas czeka? Czy wrócimy jeszcze tu, do swojego gniazda, do swojego łóżka, domu? Serce płacze, pęka z bólu i szepcze: “jeśli wroga ludzkości, pokona władca przeznaczenia…” “A jeśli nie?” wtrąca się umysł. “Gdzie nasze groby… w rowie, przy drodze, w bagnach czy w lesie?
    – Szybciej! – przerywa wizję Rosjanin. (…)
      Po trzech dniach podróży z drugiej barki wysadzili część naszych braci. (…) Stojący na brzegu wydawali się tacy mali ze swoimi pakunkami, tacy nieszczęśliwi, odłączeni nie tylko od ojczyzny, ale też od nas. Pozostali którzy zostali na barce zaśpiewali “Lietuva tėvyne” [hymn], (…) tak jakby liczyli na współczucie, że wszystkich nas porozrzucanych po północnych lasach będzie chronić, łączyć i wspierać by przetrwać głos naszej Ojczyzny. (…)
      Lekko na sercu, że nie rozdzielili naszej rodziny, że dalej będziemy żyć razem, (…) że w końcu po tak długiej podróży odpoczniemy.
      Lecz… rozpoczynamy życie znienawidzonych zesłańców, (…) których nie chroni prawo, rozpoczynamy życie ludzi skazanych na wyginięcie.
“Siberia”
      My story begins June, 14th of 1941. It was a lazy, melancholic morning. Little rain made it a lovely day for the farmers. Our nanny brought my younger son Constantine for me to feed him. Kestutis, his older brother was calling him „Ziba”, because he reminded him of a little sparrow when we came back from the hospital. (…)
    – Faster, faster! Hurry up! – Russian soldiers are screaming at us…
      But why should we hurry up? What awaits us? Are we ever gonna come back here, to our nest, to our bed, to our home? My heart cries from pain and whispers: “if the Lord of Destiny defeats the Enemy of a Mankind…” “But what if not?” Brain chimes in. “Where will our graves be? In a ditch? By the lonely road? In the swamp? Somewhere in the forest?
    – Hurry up! – my vision is interrupted by Russian guards. (…)
      After 3 days journey they disembarked some of our brothers in arms. (…) On the bank of the river, they seemed very small standing there with all their belongings. So utterly miserable, disconnected not only from their Motherland but from us, brothers in misery. Those of us who were left on the barge sang “Lietuva tėvyne” (Lithuanian National Anthem), (…) hoping it will protect, unite and support all of us scattered in the Northern Forests. We sang to survive for our Homeland. (…)
      My heart breathe a sign of relief, since our family has not been separated. At least we had a hope of a life together. (…) That we finally will have a chance to rest after this journey.
      But… it was just a beginning of a life as exiles. (…) People with no protection under law. We just began a life of people doomed to extinction.
1. “FAY”
Voice: Fay
All instruments: Tomasz Betka
2. “THE WORLD WE LIVE IN”
(by Tomasz Betka)
Voices: Marina, Lee, Stephanie
Flute: Marcin Kamiński
Oboe: Mateusz Żurawski
French Horn: Igor Szeligowski
I Violin: Julia Wrońska
II Violin: Angela Gołaszewska – Dziołak
Viola: Oliwia Kędziora
Cello: Anna Szmatoła
Double Bass: Konrad Kubicki
Piano, Celesta & sound effects: Tomasz Betka
3. “TSUBAKI”
(music by Tomasz Betka, poetry by Tatsuro Yokoyama)
Voices: Tatsuro & Naomi
Piano: Tomasz Betka
4. “CAPRICE”
(by Tomasz Betka)
Violin: Julia Wrońska
Piano: Tomasz Betka
5. “SIBIRAS”
(music by Tomasz Betka, lyrics: original, real family diary)
Voices: Eleonora & Anna
French Horn: Igor Szeligowski
Flute: Marcin Kamiński
Oboe: Mateusz Żurawski
I Violin: Julia Wrońska
II Violin: Angela Gołaszewska – Dziołak
Viola: Oliwia Kędziora
Cello: Anna Szmatoła
Double Bass: Konrad Kubicki
Piano & sound effects: Tomasz Betka
6. “TRY AGAIN”
(music & lyrics by Tomasz Betka)
Vocal: Ewa Wacura
Piano, Rhodes & sound effects: Tomasz Betka
Background street songs: “Love Takes Over” & “Fall For You”
7. “MIRRORS”
(by Tomasz Betka)
Voices: Marina, Fay, Lisa, Lee, Ian, Roberta
Synths, Organ & effects: Tomasz Betka
8. “KANAZAWA GIRL”
(music by Tomasz Betka, poetry by Tatsuro Yokoyama)
Voice: Naomi
I Violin: Julia Wrońska
II Violin: Angela Gołaszewska – Dziołak
Viola: Oliwia Kędziora
Cello: Anna Szmatoła
Double Bass: Konrad Kubicki
Piano: Tomasz Betka
9. “THE MELODY”
(by Tomasz Betka)
Voices: Lee & Lisa
Koshi Chimes & Piano: Tomasz Betka
10. “NAPCHAĆ SIĘ DO SYTA”
(music by Tomasz Betka, lyrics by Piotr Fronczewski)
Voice: Piotr Fronczewski
Piano: Tomasz Betka
11. “FOR KANA”
(by Tomasz Betka)
Violin: Julia Wrońska
Piano: Tomasz Betka
12. “DWA LATA PÓŹNIEJ”
(music by Tomasz Betka, lyrics by Beata Kawka)
Voice: Beata Kawka
Piano: Tomasz Betka
13. “DOBRZE ZMROŻONA PIĘĆDZIESIĄTKA”
(music by Tomasz Betka, lyrics by Jan Nowicki)
Voice: Jan Nowicki
Trumpet: Dominik Haliniak
Double Bass: Konrad Kubicki
Drums: Michał Piotrowski
Piano & street sounds: Tomasz Betka
14. “LA VIEW”
(by Tomasz Betka)
Voices: Ian, Lee & Lisa
I Violin: Julia Wrońska
II Violin: Angela Gołaszewska – Dziołak
Viola: Oliwia Kędziora
Cello: Anna Szmatoła
Double Bass: Konrad Kubicki
Piano: Tomasz Betka
15. “HOME”
(by Tomasz Betka)
Voice: Paweł
Piano: Tomasz Betka

1. Autumn | 5:21
2. Winter | 2:59
3. Spring | 5:42
4. Summer | 4:55

Recorded at Pomeranian Philharmonic in Bydgoszcz, Poland in February 2020.
Special thanks to Wojtek Kondarewicz, Alinka, Filipek and Ignas.
Recorded on Steinway Grand Piano, model D.
Sound engineer, mix and mastering by Jacek Domachowski.
Piano preparation by Szymon Jasnowski.
Photographs by Kamila Markiewicz-Lubańska.
Cover design by Mariusz Lubański.

All compositions written, arranged and performed by Tomasz Betka.
Nature sounds selected and recorded by Tomasz Betka.

1. The Way He Has To Go Through 1:50
2. Go On Dreamer 2:45
3. That’s Her 3:34
4. To Be Like Gen. Nil 3:26
5. People 3:32
6. Waltz 2:57
7. If 3:29
8. “10” 3:32
9. Morning 4:25
10. Let It Go 4:21

Recorded January 2015 at Pomeranian Philharmonic in Bydgoszcz, Poland.
Special thanks to Wojtek Kondarewicz for spending a lot of time on this project.
Recorded on Steinway Grand Piano, model D.
Sound engineer, mix and mastering by Jacek Domachowski.
Piano preparation by Jan Szczęsny.
Photographs by Kamila Markiewicz-Lubańska.
Cover design by Mariusz Lubański.
All compositions written, arranged and performed by Tomasz Betka.

     Emocje, wszystko sprowadza się do emocji. Być może rządzą moim życiem, z pewnością rządzą moją muzyką. Emocje i uczucia, to o nich jest ten album. Jeśli oczekiwałeś technicznych eksperymentów, trików czy szybkich zagrywek i popisów na klawiaturze to wybacz, ale będziesz zawiedziony.

    „Miniatury”, proste melodie zamknięte w krótkich formach, podróż w głąb emocji, czasami melancholijna, ale nie smutna jako całość. Nadzieja, miłość i potrzeba miłości, samotność, brak zrozumienia, wdzięczność i zachwyt, naiwność, ulotność i przemijanie, wszystkie te przenikające wspomnienia tak silne jakby wydarzyły się wczoraj, myśli i wspomnienia o najbliższej osobie, której już nigdy nie spotkasz. Emocje.

     Słyszę jak mówią: „Najpiękniejszy uśmiech ma ten, kto wiele wycierpiał”. Jeśli to prawda, to to jest dla tych z tym uśmiechem. Oby któregoś pięknego dnia uwolnili się od uczuć i złych emocji z przeszłości i wypełnili je siłą, siłą która pozwoli im odpuścić i zostawić przeszłość za sobą.

Wierzę, że tak będzie lepiej, tak będzie łatwiej, tak będzie lżej.